Strony

25 lutego 2013

POBYT NIE PRZEKRACZAJĄCY 90 DNI



Dobra wiadomość: jeśli macie zamiar pozostać we Włoszech krócej niż trzy miesiące, nie musicie martwić się żadnymi formalnościami urzędowymi.  Zgodnie z ustawą nr 30/2007, obywatele UE mogą przebywać we Włoszech do 90 dni jedynie na podstawie ważnego dokumentu tożsamości wydanego przez kraj pochodzenia, czyli w naszym przypadku na podstawie polskiego dowodu osobistego lub paszportu. Nieważne, w jakim celu tu przyjechaliście – możecie zwiedzać, mieszkać, uczyć się, a nawet podejmować pracę na takich samych zasadach, jak Włosi (pamiętajcie jedynie, że aby podjąć pracę, musicie posiadać włoski codice fiscale, o czym pisałam tu) , bez konieczności rejestrowania się gdziekolwiek.

Państwo włoskie próbowało skomplikować sprawę i przy pomocy ustawy nr 32/2008 wprowadzić tzw. deklarację obecności (dichiarazione di presenza), która wprawdzie nie jest obowiązkowa, ale w interesie obywatela powinno być jej złożenie na komisariacie policji, w myśl zasady, że to obywatel UE ma udowodnić, że nie przebywa we Włoszech dłużej niż 90 dni. Czyli, w razie kontroli (spokojnie, jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś urządzał łapanki na obywateli Unii i kontrolował, od jak dawna są we Włoszech), jeśli okaże się, że kontrolowana osoba nie złożyła takiej deklaracji, automatycznie przyjmuje się, że przebywa we Włoszech dłużej niż trzy miesiące.

Przeanalizujmy tę sytuację na spokojnie. Powiedzmy, że Jaś postanowił wybrać się na dwa miesiące do Włoch i zwiedzić je wzdłuż i wszerz. Nie zgłosił się na komisariat w celu złożenia oświadczenia o przybyciu na teren Italii i radośnie oddał się zwiedzaniu kraju. Po miesiącu, w okolicznościach bliżej nieznanych, zostaje zaczepiony przez policję, która chce wiedzieć, od jak dawna przebywa we Włoszech, na co Jaś zgodnie z prawdą odpowiada, że od miesiąca. Policja nie chce uwierzyć Jasiowi na słowo i domaga się okazania deklaracji obecności, której Jaś oczywiście nie ma, więc policjanci przyjmują, że przekroczył on okres czasu, podczas którego nie musi nigdzie swojego pobytu rejestrować.

I co? I nic. Bo jedyne, co może w tej sytuacji zrobić „kontroler”, to zachęcić Jasia do zameldowania się, jeśli spełnia warunki ustawy nr 30/2007, lub do opuszczenia Włoch (zgłaszając to ewentualnie prefekturze, która jednak musi rozpatrzyć sprawę, a pamiętajmy, że Unia Europejska sprzeciwia się automatycznemu wydalaniu obywateli UE i zobowiązuje państwa członkowskie do indywidualnego podejścia do każdej sprawy), jeśli ich nie spełnia i nie potrafi udowodnić (np. przy pomocy biletu samolotowego), że rzeczywiście przyjechał dopiero miesiąc temu. Czyli tak naprawdę konsekwencje są żadne.

A najlepsze jest to, jak to często we Włoszech bywa, że większość policjantów pracujących we włoskich komisariatach, na słowa „chciałbym złożyć deklarację obecności” reaguje szeroko otwartymi oczami i machnięciem ręki, popartym stwierdzeniem, że nie ma czegoś takiego, tylko obywatele spoza Unii muszą składać tego typu deklarację, więc idź, obywatelu UE, w pokoju. ;)

2 komentarze:

  1. Dzień dobry. Czy 90 dni, którym podlega obowiązek meldunkowy, liczone są jako 90 dni w roku czy jako ciągłe 90 dni. Przykład: ja mieszkam częściowo w Catalonii, częściowo w Polsce, częściowo we Włoszech i częściowo w USA. We Wloszech nie mam zamiaru przebywac dlużej aniżeli 90 dni na raz, niemniej w ciągu roku spędzem tu około 150 dni (total). Czy podlegam obowiazkowi meldunkowemu? Dziękuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o pobyt ciągły, o którym w Twoim przypadku trudno mówić.

      Usuń

Komentarze są moderowane, więc na ich publikację trzeba trochę poczekać. Komentarze niekulturalne lub niezgodne z netykietą nie będą publikowane, proszę Was też o pozostawianie komentarzy odnoszących się do tematu artykułu. Tylko w ten sposób jestem w stanie zapewnić przejrzystość bloga! Dziękuję za komentarze i za współpracę. :)